Aborcja - informacje ogólne
Aborcja (przerwanie ciąży, sztuczne poronienie) jest zamierzonym zabiegiem mającym na celu przerwanie ludzkiego życia w łonie matki. Aborcja zasadniczo różni się od poronienia naturalnego, które nie jest spowodowane umyślnym działaniem człowieka.
Według Sprawozdania Rady Ministrów, w latach 1993-2011 przeprowadzono w Polsce 7632 zabiegów sztucznego przerwania ciąży. Z roku na rok zmniejsza się, co prawda, liczba aborcji dokonanych ze względu na zagrożenie życia lub zdrowia matki, wzrasta jednak ilość sztucznych poronień na podstawie stwierdzenia upośledzenia dziecka w stadium płodowym lub nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Oficjalne statystyki nie uwzględniają „podziemia aborcyjnego” oraz niszczenia ludzkich istot w stadium embrionalnym wskutek zażywania pigułek wczesnoporonnych i stosowania spiral (wkładek) wewnątrzmacicznych.
Roczna liczba „zalegalizowanych“ aborcji na świecie sięga około 50-60 milionów.
W praktyce istnieje wiele sposobów przerwania ciąży, które można podzielić na kilka grup:
- inwazję do macicy przez drogi rodne (np. metody interrupcji, jak łyżeczkowanie i wysysanie);
- zastosowanie środków farmakologicznych lub chemicznych zabijających dziecko w stadium wczesnoembrionalnym (wkładki wewnątrzmaciczne, środki hormonalne, pigułka RU486, tzw. pigułki „po”, czy metody immunologiczne) lub płodowym (np. zatrucie roztworem soli czy wywołanie porodu za pomocą prostaglandyn, po czym prowokuje się akcję porodową w celu opróżnienia macicy);
- inwazję do macicy przez zastosowanie interwencji chirurgicznej (np. histerotomia).
Polskie prawodawstwo dopuszcza przerwanie ciąży, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej, badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdo-podobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu oraz gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (por. art. 4a Ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży z 1993 r.)
Pomimo prawnego przyzwolenia na przerywanie ciąży w niektórych przypadkach, każda aborcja jest aktem głęboko nieetycznym. Jest zabiciem dziecka w łonie matki. Jest pogwałceniem podstawowego prawa do życia, jakie przynależne jest każdemu człowiekowi od momentu poczęcia. Jest zanegowaniem podstawowej zasady etyki medycznej „Primum non nocere” („Po pierwsze nie szkodzić”). Aborcja godzi w porządek społeczny, zezwalając na niszczenie ludzkiego życia w stadium embrionalnym i płodowym przez tych, którzy to życie powinni szczególnie ochraniać (rodzice, personel medyczny). Godzi w małżeństwo i rodzinę, stanowiąc akt wymierzony przeciw miłości i życiu.
W Kościele katolickim aborcja zawsze uznawana była za czyn wewnętrznie zły, naruszający w istotny sposób porządek moralny oraz za jeden z najcięższych grzechów przeciw przykazaniu Bożemu „Nie zabijaj”. Zabieg przerwania ciąży ma również swoje zgubne skutki w delikatnym ekosystemie organizmu kobiety. Niejednokrotnie powoduje różne powikłania, takie jak: infekcje, krwotoki, uszkodzenia narządów rodnych (np. przebicie macicy, rozdarcie szyjki macicy, koagulopatia itp. wskutek zastosowania prostaglandyn). Zdarza się nawet czasem, że kobieta umiera w wyniku poddania się zabiegowi. Przebycie aborcji powoduje na ogół liczne problemy natury psychologicznej, zwłaszcza u kobiety, która poddała się takiemu zabiegowi (tzw. „syndrom poaborcyjny”).
Zabieg przerwania ciąży został wielokrotnie potępiony w nauczaniu Kościoła katolickiego, m. in. w takich orzeczeniach jak Deklaracji Kongregacji Nauki Wiary o przerywaniu ciąży Questio de abortu (1974 r.) czy w Encyklice Jana Pawła II Evangelium vitae (1995 r.).
Źródło:
A. Muszala, A. Rudziewicz, Bioetyka w szkole. Dla nauczycieli, wychowawców i katechetów, Kraków 2007
Przewodnik po bioetyce dla młodych
Czy istnieją przypadki, że ciąża stanowi zagrożenie dla życia i zdrowia ciężarnej kobiety? Jak wtedy etycznie postąpić?
Tym problemem zajmowano się już w starożytności. Tertulian (II w.) stanął przed dylematem, co zrobić w sytuacji, kiedy kobieta umiera wskutek niewłaściwego ułożenia płodu. Twierdził, że należy najpierw ratować matkę, określając działanie lekarza jako „okrutną konieczność” (necessaria crudelitate). Podobnie twierdził św. Tomasz z Akwinu. Podkreślamy: mamy tu do czynienia z sytuacją niedobrowolną i nie ma innego wyjścia: albo ratować matkę, albo dziecko. Oczywiście matka może uczynić heroiczny akt, zrzekając się swojego prawa na rzecz dziecka, jak zrobiła to np. Joanna Beretta Molla czy polska siatkarka Agata Mróz.
Jeszcze trudniejsza sytuacja jest wtedy, gdy dziecka uratować się nie da – w przypadku ciąży pozamacicznej, np. w jajowodzie. Wtedy alternatywa jest inna: albo matka albo nikt. I znowu tertium non datur – nie ma możliwości uratowania dziecka i matki. Teologowie usprawiedliwiają wówczas zabieg salpingektomii częściowej, który polega na usunięciu części jajowodu zawierającej dziecko. Samego dziecka wówczas się nie „dotyka”, lecz pozwala na jego wyjęcie; można je nawet wówczas ujrzeć i ochrzcić. Po jakimś czasie, niestety, dziecko umiera, lecz jego śmierć nie jest bezpośrednio następstwem działania medycznego ani nie jest zamierzona. Do usprawiedliwienia takiego działania stosuje się zasadę działania o podwójnym skutku: ratuje się matkę, zezwalając na śmierć dziecka. Pierwszy skutek jest zamierzony, drugi nie, choć nieunikniony. Być może już w niedalekiej przyszłości będzie można uratować dziecko zaimplantowane w jajowodzie lub w jajniku, przenosząc je do sztucznej macicy, w której będzie mogło nadal żyć i kontynuować swój wzrost.
Co robić, gdy dowiadujemy się, że dziecko urodzi się nieuleczalnie chore, upośledzone? Nieraz załamuje się nasz świat, nie wiemy, czy podołamy takiemu wyzwaniu.
Wiadomość o nieuleczalnej chorobie dziecka jest dla rodziców dużym wstrząsem. W tej trudnej sytuacji trzeba zapewnić im szczególną opiekę i troskę oraz udzielić natychmiastowego wsparcia. Chodzi o wsparcie psychologiczne i duchowe, towarzyszenie, ale także o udzielenie wszelkich informacji medycznych na temat choroby dziecka i jej przebiegu – czy i jakie są możliwości leczenia w fazie prenatalnej, jak długo i w jakiej kondycji dziecko będzie mogło żyć po porodzie.
Kiedy rodzice dowiadują się o ciężkiej chorobie dziecka trzeba szukać możliwie najlepszego rozwiązania. Aborcja – jako działanie uśmiercające dziecko – nie jest z pewnością dobrym wyjściem. Etycznym godziwym działaniem jest natomiast opieka nad dzieckiem, troska o jego urodzenie, podtrzymywanie jego życia np. w inkubatorze, nadanie mu imienia, ochrzczenie i pożegnanie z nim. Równocześnie należy łagodzić jego cierpienia poprzez podawanie środków uśmierzających ból.
Miejscem, w którym rodzice mogą otrzymać kompleksową pomoc w tej szczególnej sytuacji są hospicja perinatalne. Specjaliści w hospicjum zapewniają lekarskie i psychologiczne wsparcie, mogą pomóc rodzicom przygotować się na śmierć dziecka, przeżyć żałobę, a także przygotować wszelkie formalności związane z chrztem i pogrzebem.
Co w przypadku, kiedy ciąża powstała w wyniku gwałtu? Czy można przerwać ciążę?
Według opublikowanych przez Resort Zdrowia sprawozdań, w 2014 r. na 977 zarejestrowanych zabiegów przerwania ciąży, tylko 3 przypadki dotyczyły czynu zabronionego (ciąża w wyniku gwałtu, pedofilii lub kazirodztwa). Rok wcześniej na 744 tzw. legalnych aborcji, odnotowano 2 zabiegi z tego powodu. Aborcja w takim przypadku byłaby tylko dokładaniem kolejnego zła do poprzedniego. Należy otoczyć wszechstronną opieką kobietę skrzywdzoną, podtrzymać ją w decyzji urodzenia dziecka (np. w domu samotnej matki). Następnie ona sama winna zadecydować, czy chce takie dziecko wychować (wówczas nie wolno jej pozostawić samotnej, lecz wspierać ją we wszelki możliwy sposób) czy też oddać do adopcji.
Dlaczego Kościół uważa, że aborcja jest czymś złym? Przecież św. Tomasz z Akwinu twierdził, że do 40. dnia od poczęcia dziecko nie ma duszy i spędzenie płodu nie jest zabójstwem człowieka.
Aborcja to zabieg mający na celu przerwanie ludzkiego życia w okresie płodowym. Istnieje wiele metod wykonywania aborcji. Ogólnie dzieli się je na kilka grup: 1. inwazja do macicy przez drogi rodne – łyżeczkowanie i wysysanie; 2. zastosowanie środków farmakologicznych lub chemicznych zabijających dziecko w stadium wczesnoembrionalnym (np. wkładki wewnątrzmaciczne, niektóre środki hormonalne, pigułka RU-486, metody immunologiczne) lub płodowym (np. zatrucie roztworem soli czy wywołanie porodu za pomocą prostaglandyn, po czym sprowokowanie akcji porodowej w celu opróżnienia macicy); 3. inwazja do macicy przez zastosowanie interwencji chirurgicznej (np. histerotomia).
Chrześcijaństwo od początku występuje zdecydowanie przeciw aborcji, odwołując się do Pisma Świętego, w którym Bóg ukazany jest jako Pan życia i śmierci. Tylko On zabija i On sam ożywia. Bóg sam stworzył człowieka. On strzeże ludzkiego życia w swej miłości i broni go przykazaniem „Nie zabijaj”. Dlatego upomina się „u człowieka o życie człowieka i u każdego – o życie brata”. Troszczy się o życie we wszystkich momentach jego ziemskiego trwania. Nauczanie Kościoła na przestrzeni wieków wzywało do szacunku dla życia ludzkiego przed narodzeniem. W I wieku po Chrystusie autor najstarszego pozabiblijnego tekstu chrześcijańskiego zatytułowanego „Didache” (Nauka Dwunastu Apostołów) każe iść drogą życia, tzn. m.in. nie zabijać dziecka ani w łonie matki ani już narodzonego. I przeciwnie – zabójcy dzieci, „niszczyciele obrazu Bożego w łonie matki, kroczą drogą śmierci”. Św. Augustyn, chociaż – na podstawie błędnego tłumaczenia Septuaginty Wj 21, 22-25 – rozróżniał płód ożywiony od nieożywionego, wykluczył całkowicie przerywanie ciąży, podobnie jak i ojcowie starożytnych synodów w Elwirze i Ancyrze.
Św. Tomasz z Akwinu, żyjący w XIII wieku, był zwolennikiem popularnej w średniowieczu, a pochodzącej od Arystotelesa teorii trzech dusz powstających kolejno w trakcie embrionalnego rozwoju człowieka: wegetatywnej (roślinnej), sensytywnej (zwierzęcej) i duchowej (ludzkiej). Według Akwinaty, płód w łonie kobiety staje się człowiekiem dopiero po 40 dniach (w przypadku chłopca) lub po 80 dniach (w przypadku dziewczynki). Przed upływem tego czasu embrion nie jest dostatecznie uformowany i nie przysługuje mu status osoby. Na poglądzie św. Tomasza zaważył ówczesne błędne rozumienie mechanizmu zapłodnienia (conceptio est retentio seminis). Powszechnie uważano, że tylko mężczyzna wytwarza nasienie (ponieważ nie wynaleziono jeszcze mikroskopu, nie zdawano sobie sprawy z istnienia komórek jajowych dojrzewających w jajnikach kobiety w kolejnych cyklach). Nasienie męskie zostaje przekazane w akcie seksualnym do dróg rodnych kobiety, które stanowią właściwe miejsce do jego zgęstnienia i stopniowego formowania się. Początkowo – w stadium płynnym – wykazuje ono cechy właściwe roślinie (stąd – jak uważano – jest animowany przez duszę wegetatywną/roślinną), następnie, w nieco gęstszej postaci zaczyna bardziej przypominać zwierzę, wykazując niektóre cechy zwierzęce (czucie i zdolność poruszania się – w tym okresie jest ono animowane przez duszę zmysłową/sensytywną/zwierzęcą), a dopiero na końcu przybiera gęstość i kształt ludzki (odtąd jest animowany przez duszę rozumną, nieśmiertelną, pochodzenia boskiego). W przypadku chłopca animacja (czyli przekazanie duszy od Boga) ma miejsce w czterdziestym dniu, a w przypadku dziewczynki – w osiemdziesiątym. Liczby te Akwinata przejął od Arystotelesa (40/90 dni), nieco modyfikując je i dopasowując do biblijnych okresów nieczystości kobiety po urodzeniu chłopca (40 dni) i dziewczynki (80 dni). Można przypuszczać, że gdyby Tomasz z Akwinu posiadał współczesną wiedzę embriologiczną (mechanizm zapłodnienia poznano dopiero na początku XIX wieku), to z pewnością jego refleksją byłaby skorygowana według danych naukowych. Co ciekawe, chociaż Tomasz nie uważał płodu ludzkiego za człowieka do 40/80 dnia po poczęciu, jednak uważał przerwanie ciąży w tym okresie za grzech ciężki – występek przeciw naturze (contra naturam), która jest w trakcie formowania najwspanialszego bytu pod niebem, jakim jest człowiek. Aborcja więc w każdym momencie była osądzona jako ciężkie wykroczenie, choć w początkowych dniach ciąży nie była równoznaczna z zabójstwem człowieka.
Przez wieki Ojcowie Kościoła i późniejsi teologowie katoliccy uważali aborcję za ciężkie wykroczenie przeciw prawu Bożemu. Uroczystego przypomnienia nauczenia kościelnego w tej kwestii dokonał św. Jan Paweł II w encyklice Evangelium vitae z 1995 roku, stwierdzając: „mocą władzy, którą Chrystus udzielił Piotrowi i jego Następcom, w Komunii z Biskupami, którzy wielokrotnie potępiali przerywanie ciąży, zaś w ramach konsultacji wyrażali jednomyślnie – choć byli rozproszeni po świecie – aprobatę dla tej doktryny, oświadczam, że bezpośrednie przerywanie ciąży, to znaczy zamierzone jako cel, czy jako środek, jest zawsze poważnym nieładem moralnym, gdyż jest dobrowolnym zabiciem niewinnej istoty ludzkiej” (EV 62).
Podstawowym kryterium moralnego zła aborcji, obok argumentacji biblijnej, pisarzy i Ojców Kościoła, są racje, jakie wynikają z podstaw moralności chrześcijańskiej, z prawa pozytywnego i nauk doświadczalnych. Nauki te wykazują, że od pierwszej chwili, od momentu zapłodnienia rozpoczyna się życie człowieka. Poczęte dziecko „ma już od pierwszej chwili stałą strukturę, czyli genotyp. Jest człowiekiem i to człowiekiem niepodzielnym, jako jednostka, wyposażona we wszystkie właściwe sobie cechy” (Questio de abortu, nr 13). Od stadium jednokomórkowej zygoty posiada on pełny garnitur chromosomów, zawierający informacje dziedziczne, które określają indywidualność nowego życia. Przerwanie ciąży ma także dalekosiężne konsekwencje społeczne: powoduje wzrost egoizmu i hedonizmu. Społeczeństwo, które zezwala na aborcję, opowiada się przeciw prawom jednostki i wspólnoty, przeciw modelowi solidarności, który leży u podstaw rozwoju cywilizacji miłości i cywilizacji społecznej.
Aborcja jest także aktem wymierzonym przeciw miłości. Człowiek bowiem czuje się dojrzałym i realizującym siebie, gdy posiada zdolność otwarcia się na innych, „dawania się” innym. Rodzina, która ma być miejscem bezpiecznego wzrostu najbardziej kruchej istoty ludzkiej w atmosferze szczególnej życzliwości i miłości, zamienia się w przestrzeń, gdzie niszczy się ludzkie życie w jego początkowych stadiach.
Przerywanie ciąży ma także swoje poważne reperkusje w dalszym życiu kobiety – powoduje pojawienie się syndromu poaborcyjnego (długotrwałe poczucie winy, rozpacz…).
Podsumowując: Każda osoba ludzka ma prawo dysponowania sobą i różnymi darami. Każde zatem przerywanie ciąży sprzeciwia się prawu osoby dysponowania sobą, podporządkowuje poczęte życie ludzkie potrzebom czy dążeniom innych ludzi. Nikt (także żadna władza) nie może pozbawić jej życia. Prawo do życia jest powszechne i niezbywalne.
Źródła:
1) Jan Paweł II, Encyklika Evangelium vitae. Watykan 1995
2) Katechizm Kościoła Katolickiego, nr 2270-2273.
3) Kongregacja Doktryny Wiary, Deklaracja Questo de abortu. O przerywaniu ciąży, Watykan 1974
4) J. Kowalski, Aborcja, w: Encyklopedia bioetyki. Personalizm chrześcijański, red. A. Muszala, Radom 2009.
5) A. Muszala, Embrion ludzki w starożytnej refleksji teologicznej, Kraków 2009.
Kilkanaście lat temu dokonałam aborcji, od tamtego czasu mam ogromne wyrzuty sumienia, wpadłam w depresję i ciągle płaczę. Jak mogę sobie poradzić?
Aborcja jest doświadczeniem granicznym – stwierdza etyka. Człowiek uświadamia sobie, że przekroczył swoje kompetencje i popełnił wielkie zło, przyprawiając o śmierć niewinne dziecko, i to jeszcze zanim się urodziło. Aborcja jest także ingerencją w naturalne funkcjonowanie organizmu kobiety i poważnym jej okaleczeniem: fizycznym, psychicznym i duchowym. Po jej dokonaniu większość kobiet doświadcza ciągłego żalu i poczucia winy, stanów lękowych, a nawet ciężkiej depresji. Do tego dochodzą nieraz zaburzenia somatyczne: migreny, zaburzenia rytmu serca, dolegliwości żołądkowo-jelitowe. Skutkiem duchowym aborcji są wyrzuty sumienia, widmo wiecznej kary, świadomość potępienia za popełnioną zbrodnię. Kobiety nie tylko nie czują się uwolnione poprzez usunięcie „niechcianego” dziecka, lecz wręcz zniewolone. Odczuwają coraz większy lęk przed Bogiem, próbując „uciekać” od Niego, lub wręcz negować Jego istnienie. Bodajże w żadnym innym przypadku nie sprawdza się tak jaskrawo powiedzenie: „Bóg wybacza zawsze, człowiek czasem, natura nigdy”…
Naukowcy mówią, że syndrom poaborcyjny pojawia się najczęściej po 3-6 miesiącach od wykonania „zabiegu”; czasem po wielu latach, w okresie klimakterium lub nawet tuż przed śmiercią. Może go wywołać urodzenie następnego dziecka lub niemożność jego urodzenia. Przerwanie ciąży nie jest bowiem tylko kwestą medyczną – jest wyborem moralnym, którego reperkusją są poważne problemy psychiczne i duchowe. Ginekolodzy nie zwracają na nie uwagi – najczęściej koncentrują się na powikłaniach somatycznych, natomiast zaburzenia psychiczne są przez nich bagatelizowane.
Amerykańskie Stowarzyszenie Psychologiczne dokonało w 1987 roku rozróżnienia dwóch zespołów zaburzeń, jakie mogą wystąpić po aborcji i podało ich kryteria diagnostyczne. Do zaburzeń posttraumatycznych (PTSD) należą: PAD – rozpacz i PAS – syndrom poaborcyjny. Przeżywanie straty po śmierci dziecka jest doświadczeniem niezależnym od światopoglądu, wyznania, czy wrażliwości moralnej kobiety.
Syndrom poaborcyjny jest „jak powietrze” – nie widzimy go, choć możemy poczuć. Snuje się między matką, ojcem, dziadkami, a nawet rodzeństwem. Zatruwa życie rodzinne, zaburzając więzi interpersonalne. Często przejawia się też w nieadekwatnych oczekiwaniach wobec żyjących dzieci, w tworzeniu im nadmiernie dogodnych warunków. Nie widnieje ani w polskich, ani w amerykańskich spisach chorób. A skoro tak, to można by powiedzieć, że problemu nie ma. Psycholog Beata Rusiecka, związana z Międzynarodowym Stowarzyszeniem Doradców „Żywa Nadzieja” (IHACA), podkreśla jednak, że problem istnieje i że nie da się go wymazać. Strata dziecka oznacza najboleśniejszą stratę w życiu człowieka, zwłaszcza w życiu matki. W Polsce osoby dotknięte utratą dziecka mogą znaleźć pomoc u terapeutów, korzystając z programu „Żywa Nadzieja”. Został on opracowany w Kanadzie za sprawą prof. Phillip’a G. Neya, psychiatry, psychologa klinicznego i psychoterapeuty, który prowadził wieloletnie badania nad następstwami utraty ciąży. Program dotarł do Polski w latach 90. XX wieku dzięki działaczom pro-life. Terapia osób dotkniętych zespołem poaborcyjnym trwa 9 miesięcy, sesje odbywają się raz w tygodniu przez 3-4 godziny w małej, zamkniętej grupie.
W Stanach Zjednoczonych osoby dotknięte syndromem poaborcyjnym mogą skorzystać z programu „Rachel”. Od 2009 roku program ten działa również w środowiskach Polonii, gdzie s. Maksymiliana Kamińska udziela profesjonalnej pomocy osobom, które czują się winne przerwania ciąży. Terapia polega na tym, by cierpiącą osobę skłonić do samodzielnego dotarcia do prawdy o sobie oraz do przebaczenia sobie popełnionego czynu. Nieraz trwa to długo… Przebaczenie sobie jest jednak konieczne, aby zostać uwolnionym od bolesnej przeszłości. Brak przebaczenia sobie powoduje, iż człowiek nie jest zdolny, by z kolei przyjąć przebaczającą miłość Boga-Ojca. Nie należy bać się Boga, lecz z ufnością prosić Go o przebaczenie, w żadnym wypadku nie obwiniając Go za to, co się stało. W Polsce od kilku lat prowadzone są rekolekcje w ramach duszpasterstwa umożliwiającego matkom, ojcom i pozostałym członkom rodzin abortowanych dzieci, jak również osobom zatrudnionym w przemyśle aborcyjnym doświadczyć uzdrowienia wewnętrznego po dokonanych zabiegach przerwania ciąży. Noszą one nazwę Winnica Racheli.
Droga powrotu do pełni życia i zdrowia duchowego po przerwaniu ciąży prowadzi przez dogłębne zrozumienie przyczyn, które wpłynęły na podjęcie decyzji o zabiciu dziecka. Ważnym etapem jest uświadomienie sobie własnych zranień i wynikających z nich ograniczeń. Poznanie bolesnej prawdy o sobie i o swojej rodzinie pozwala na obiektywną ocenę rzeczywistości.
Kolejnym krokiem jest odżałowanie tego, co zostało w życiu nieodwracalnie utracone. Przeżycie żałoby po stracie dziecka stanowi istotną część tego procesu i jest początkiem nawiązania nowej relacji z odrzuconym kiedyś życiem. Żałoba po śmierci kogoś bliskiego jest dla człowieka czymś naturalnym, wręcz niezbędnym do jego normalnego funkcjonowania. W prawidłowo przebiegającej żałobie osoba wraca do aktywnego życia, przechodząc przez różne etapy: załamania psychicznego, zaprzeczenia, gniewu, negocjowania, czasem depresji i w końcu – pogodzenia się. Żałoba patologiczna różni się od naturalnej tym, że często zostaje przerwana lub w ogóle się nie zaczyna. Dzieje się tak z wielu powodów. Jednym z nich jest psychologiczny proces odczłowieczania dziecka przez określenie go terminem „płód” lub „zarodek”, co utrudnia realne odżałowanie i opłakanie straty syna lub córki. Nakłada się na to niemożność doświadczenia fizycznego kontaktu z nieżyjącym dzieckiem oraz brak możliwości udziału w ceremonii pogrzebowej. Psycholog Dorota Kornas-Biela mówi, iż „tam gdzie rozwiązaniem nie jest poród, tam rozwiązaniem staje się żałoba. To właśnie przeżycie żalu po stracie dziecka prowadzi do odzyskania na nowo sił do życia. Każde związanie musi zakończyć się rozwiązaniem”. Każda strata dziecka domaga się psychologicznego „domknięcia”, „przeżycia do końca”. Dopiero wtedy możliwe staje się przebaczenie wszystkim krzywdzicielom, tym którzy przyczynili się do tej śmierci, tym którzy opuścili kobietę w trudnych chwilach.
Następnym etapem jest rozpoznanie krzywd wyrządzonych innym i zadośćuczynienie za nie. Zadośćuczynienie w zależności od osoby może mieć różne formy: np. duchowa adopcja dziecka, wolontariat w domu dziecka itp. Przebaczenie i uzyskanie przebaczenia otwiera drogę do pełnego pojednania i ustanowienia nowej relacji z innymi osobami. Wyznając grzech w sakramencie pokuty, w głębi serca penitentki dokonuje się zrozumienie popełnionego zła i nawrócenie. Dzięki „lekarstwu pojednania” w sakramencie pokuty doświadczenie grzechu aborcji nie przeradza się w rozpacz. Wewnętrzne uzdrowienie kobiety jest krokiem do pojednania się z własnym dzieckiem, które przebywa w domu Ojca i jest tam szczęśliwe. Matka poprzez modlitwę i pojednanie z dzieckiem, przyzywając wstawiennictwa patronów, może prosić Boga, by przekazał jej imię dziecka. Intuicja kobiety często podpowiada, czy był to chłopiec czy dziewczynka. Krok ten jest bardzo ważny, gdyż Bóg od początku zwraca się do każdego człowieka po imieniu. To dziecko wezwane po imieniu jest małym męczennikiem, które przez swoją śmierć męczeńską zostało ochrzczone – chrztem krwi. Bóg widząc żal i głębokie pragnienie matki oczyszczenia swojego dziecka od zmazy grzechu pierworodnego, nie pozostanie niewzruszony, pozwala na osiągniecie zbawienia dziecka poprzez chrzest pragnienia. Tak nazwane i „ochrzczone” dziecko trzeba ofiarować Matce Bożej i prosić ją o miłość, której sama matka nie może mu już dać. Kobieta, uświadamiając sobie, że Bóg odpuścił jej grzech, dostępuje reakcji zwrotnej: Bóg wierzy kobiecie, ona zaś na nowo wierzy Bogu.
Nie można również zapomnieć o ogromnej mocy Mszy Świętej. Uczestnicząc w niej z głęboką wiarą i czystym sercem kobieta doświadcza definitywnego zwycięstwa Chrystusa nad grzechem. To właśnie w Eucharystii Chrystus leczy jej poranione serce. Kobieta prosząc dziecko, by wybaczyło jej aborcję, czyni się tym samym zdolną do wybaczenia sobie i przyjęcia przebaczenia od Pana. Ofiarowuje dziecku na nowo swoją miłość, włączając je w Eucharystię odprawianą w jego intencji, jak i w intencji siebie oraz bliskich. Wówczas z całą pewnością Chrystus dokonuje całkowitego uzdrowienia jej oraz wszystkich cierpiących z powodu syndromu poaborcyjnego.
Na koniec wypada zachęcić kobiety i mężczyzn – rodziców „usuniętego” dziecka do skorzystania ze specjalnego „leku” duchowego, jakim jest „Consolatyna” – zestaw antydepresyjny po utracie dziecka. Składa się nań modlitewnik, w którym zawarte są różne modlitwy, ułatwiające przejście przez okres traumy po utracie dziecka, ikona Matki Bożej oraz mała „instrukcja” pomocna do pojednania się z Bogiem, utraconym dzieckiem i sobą samym
—
Psychoterapia dla osób z doświadczeniem traumy – zaniedbania, przemocy i strat okołoporodowych „Żywa Nadzieja” – www.zywanadzieja.pl
Duszpasterstwo dla osób z doświadczeniem aborcji Winnica Racheli (Polska) i rekolekcje – www.facebook.com
Winnica Racheli USA – www.rachelsvineyard.org
Consolatyna, Wydawnictwo św. Stanisława, Kraków 2015
Źródła:
1) www.blog.pro-life.pl dr inż. Zięba A, Syndrom postaborcyjny
2) A. Winkler, Zranione macierzyństwo: doświadczenia matek po aborcji, w: Oblicza macierzyństwa, red. D. Kornas-Biela, KUL, Lublin 1999.
3) A. Przewoźnik, Nie widać, a jest, „Niedziela” 41/2014.
4) A. Kowalczyk, Syndrom poaborcyjny. Jak żyć po przerwaniu ciąży?, Kraków 2014